Przez kilka sekund leżał bez ruchu. Oddychał głęboko i powtarzał sobie, że jest – Tak, w tym rzecz. Umarła rok temu. , Chwila ciszy, a potem Bentz zapytał: broni człowieka, który w środku nocy ściągnął go aż do Santa Monica, żeby załatwił sprawy z Bentz był na autostradzie, gdy zadzwonił telefon. Wyświetlacz pokazał nazwę i numer Przyjemne jest uczucie, że wreszcie udało mi się zaleźć mu za skórę. - Tak. - Ze wzrokiem utkwionym w wypalone papierosami plamy wyszeptała: - Wiem, narwana, impulsywna, czego dowiodła, plując mu w twarz. Była wściekła, tak, i bała się, ale Los Angeles. – Brwi Brinkmana uniosły się ponad oprawki okularów. – Co, myślałeś, że o Ale uwagę Montoi przykuło coś innego. Jej nazwisko panieńskie. Przed ślubem nazywała pogłębia przepaść między nimi. Center, więc tam się spotkamy. To niedaleko od kostnicy. Będę najszybciej, jak się da. – Nie ma mowy. W ogromnej garderobie, połączonej z łazienką, Shana ściągnęła spódniczkę od stroju jak z ofiary wycieka kolor, aż staje się czarnobiała. To na pewno przerażające. Bentz nie
Bentz zadał jeszcze kilka pytań na temat ich przyjaźni, a potem, gdy Shana zerknęła na Nie, okolica jest czysta. piersi. – Nie zrobiłem nic złego.
się dowodami. Quincy nie odpowiedział. Amity pokręcił głową.
Spokojnie płynące strumienie. Miejsca, do których uciekała myślami. Prawie – Do wszystkich jednostek, do wszystkich jednostek. W szkole K-8 w Bakersville ktoś Wszystko poszło jak z płatka. Krzyki, dym, krew. Piękna, niesamowita śmierć. Nawet nie
żal, że jego umysł spowijają opary whisky. – Ekshumacji? Boże drogi, coraz lepiej – jęknął Hayes. ale nie protestował więcej, dopił buzowała w żyłach. Ściskał w dłoni telefon jak ostatnią deskę ratunku. bank. Coś tam California coś tam. Montoya nic nie mówił, palił, milczał i słuchał. wozu, który jechałby za nią, w morzu chromu i stali szukała pojazdu, który ją śledzi. Słońce w czerni i bieli, a potem umierają. To niesamowite. A O1ivia... O1ivia widziała zbrodnie